| |||||
Ładny, ale niepopularny - Rover 200 (1995-2000) |
Dodany przez irek | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
poniedziałek, 08 września 2003 19:56 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Jeden z redaktorów "Giełdy Samochodowej" postanowił przyjrzeć się bliżej nowszemu Roverowi 200. Poczytajmy, jak mu się to udało... Opinie są zgodne. To jedno z ładniejszych aut klasy kompaktowej. Rover 200 na rynku pierwotnym sprzedawał się jednak w Polsce fatalnie, a giełdowe i komisowe egzemplarze to auta pochodzące prawie wyłącznie z prywatnego importu. Wprawdzie konstruktorzy zapewniali, iż Rover 200 jest autem nowym, jednak było w tym sporo przesady. Samochód jest plonem rozpoczętej kilka lat wcześniej współpracy Brytyjczyków z Hondą. Podobieństwo do modelu Civic, który była bazą dla "dwusetki", widać zresztą gołym okiem, choć wnętrze wykonano już po angielsku. Stylistycznie, zwłaszcza w bogatszych wersjach wyposażeniowych, nawiązuje do tradycyjnych brytyjskich limuzyn. O ile przestrzeń pasażerska jest wystarczająco duża (zbliżona do innych kompaktów z tego okresu), o tyle miejsca na bagażnik pozostało niewiele. Jego pojemność wynosi ok. 300 litrów. Mimo tego na temat funkcjonalności auta sondowani przez nas posiadacze Roverów wypowiadają się w superlatywach. Podkreślają ładne, estetyczne rozplanowanie wnętrza kabiny i ergonomię. Bazowym silnikiem Rovera 200 była benzynowa jednostka o poj. 1,4 litra. W podstawowej, ośmiozaworowej wersji dysponowała mocą 75 KM. Znacznie większą popularnością cieszyła się jednak odmiana z czterema zaworami na cylinder, o mocy 103 KM. To jeden z ówczesnych "rekordów". Mimo iż jednostka jest dosyć wysilona, wykazuje znikomą awaryjność, nie jest też zbyt paliwożerna. Średnie wskazania użytkowników mieszczą się w przedziale 7,4-8,2 l/100 km, co nie odbiega zbytnio od norm podawanych przez producenta. Wśród benzyniaków był też motor 1,6-litrowy, a w trzy lata po premierze tego auta w sprzedaży znalazły się także samochody z motorem 1,8-litrowym (oba rzadko spotykane w Polsce). Ofertę uzupełniały 2-litrowe diesle, przy czym popularny stał się głównie ten 86-konny, w miarę dynamiczny i oszczędny. Średnie zużycie oleju napędowego użytkownicy określają na poziomie 6,3-6,8 l/100 km. W ostatnim czasie trafiło do Polski sporo diesli w ponad 100-konnej wersji z systemem elektronicznego wtrysku paliwa. Z silnikami Roverów nie ma większych kłopotów. Wśród lustrowanych przez nas egzemplarzy zdarzały się jednostki napędowe, na których widać było niewielkie wycieki oleju. Przy odpowiedniej eksploatacji zarówno motory benzynowe, jak i wysokoprężne sprawują się bardzo dobrze. Nieco gorzej z zawieszeniem. W kilku egzemplarzach szybciej niż powinny nawalały np. amortyzatory. Winą za to obarczano najczęściej fatalny stan polskich dróg. Niewiele spośród aut pochodzących z pierwszego okresu produkcji miało też kompletny fabryczny układ wydechowy. - To jeden ze słabszych punktów Rovera - podkreślali zgodnie właściciele i mechanicy. Komfort podróżowania jak na auto czterometrowe oceniany jest wysoko, choć posiadacze kilku egzemplarzy skarżyli się na zbyt duży hałas we wnętrzu lub na trzeszczące elementy z tworzyw sztucznych. Owe mankamenty trudno jednak uznać za regułę, podobnie jak sporadycznie pojawiające się sygnały o defektach instalacji elektrycznej. Powszechnie krytykowana jest natomiast dostępność części zamiennych, a także ich wysokie ceny. Wprawdzie, co podkreślano, ostatnio pojawiło się na kiermaszach i bazarach sporo części pochodzących z aut używanych, ale i tak są one relatywnie drogie. Rover psuje się rzadko i to jest najbardziej pocieszające dla użytkowników. W Polsce wyłącznym importerem aut Rovera była firma Smorawiński i Spółka. Sprzedaż nie była wielka, wynosząc kilkaset egzemplarzy rocznie. Odstraszała cena, np. w 1998 r zakup Rovera 200 (1.4) wiązał się z wydatkiem niemal 46 tys. zł. O jedną piątą tańsza była np. Toyota Corolla, o jedną trzecią - Opel Astra. To, iż na naszych drogach jest coraz więcej Roverów 200, jest rezultatem działań indywidualnych importerów. Samochód, za który przed sześcioma - siedmioma laty zapłacono w Niemczech np. ok. 30 tys. DM (w wyposażeniu była m.in.: pełna elektryka, klimatyzacja, dwie poduszki powietrzne) można "upolować" dziś na giełdzie za 30-35 procent pierwotnej wartości. Zdaniem eksperta:
Źródło: Giełda Samochodowa, nr 63/2003 (819) z dnia 8 sierpnia 2003 roku |